I nic pisała nie będzie ;)
Ja wiem, że jest zima i musi być zimno. Ale nie lubię, nie cierpię, nie znoszę! I bardzo cierpię! O ile w niedziele pomimo dość dużego mrozu świeciło piękne słońce. Dało się żyć. Nawet wyjść na długi spacer. Tak dzisiaj na liczniku -15 wiatr jakby się kto powiesił i szaro- buro i ponuro.
Łeb mi pęka. Nosa wyściubić z ciepłego domu się nie chce. No nic nie poradzę, że za zimą nie przepadam. Grunt to sobie ponarzekać na pogodę ;)))) dobrze, że ta zima i tak łaskawa.. Jedyny plus jaki dostrzegam to, to że może wymrozi cześć zarazków i przestaniemy chorować? Bo jak nie jedno to drugie z gilem do pasa...
Wrócę jak odmarznę. Albo i nie :p
A ja się dziś na saunie wygrałam 😀 Choć u nas tylko -7. Trzymaj się cieplutko 😀
OdpowiedzUsuńSaunę bardzo lubię - podałaś mi super pomysł. Dawno nie byłam a to dobry sposób żeby wygrzać kości. Póki co ratuje się gorąca herbata. Oby do lata!
UsuńJa też mam już tego zimna. Mogłaby ta zima już odpuścić!
OdpowiedzUsuńDopiero przyszła a już większość ma jej dosyć ;)))) nie lubię ;) i czekam na ciepłe dni! A póki co rozgrzewam się gorąca herbatą ;))
UsuńHmm... chyba wcięło mój komentarz. No to jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńU nas dziś słońce jak w środku lata. Myślę sobie zima odpuszcza. Zmieniłam zdanie jak wychodziłam po Juniora. Na zewnątrz -9 i wiatr, więc odczuwalne -20. Brrr...
I u mnie dziś swieci słońce, ale nadal duży minus (-11), ale przynajmniej wiać przestało ;)
UsuńJuż marzec dzień dłuższy i nadzieja na ciepło już bliżej jak dalej. Ja tak do pocieszam choć jak wiadomo -15 nie pomaga
OdpowiedzUsuńOby do wiosny! Moje życiowe motto od tygodnia ;)))
Usuńteż nie lubię zimy i wiem, że ten tydzień muszę przeczekać. I tak fajnie, że tylko tydzień mrozów a nie cała zima :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, do beze ze już w przyszłym tygodniu zapowiadają ocieplenie. Choć gdyby tak pory roku były rzeczywiscie porami roku i prawdziwa zima trwała by kilka miesięcy a nie tydzień to by się człowiek przyzwyczaił... nie, chyba jednak by się nie przyzwyczaił ;)
Usuńkochana już byłyśmy przyzwyczajone i odwykłyśmy. Ja to pamiętam mrozy po -20 jak woda w rurach zamarzała i jak 2 tygodnie z tego powodu nie chodziłam do szkoły ;) były takie zimy oj były i to częste :)
UsuńI ja z tych co nie lubią, nie trawią, nie cierpią... A jeśli się okaże, że tych cholernych komarów i kleszczy nie powybijało, to mnie po prostu szlag trafi za te moje cierpienia :(
OdpowiedzUsuńŚciskam, mimo wszystko gorąco!
Też się pocieszam, że może chociaż tego „dziadostwa” trochę wymrozi. W przyszłym tygodniu ma być cieplej. I tego się trzymajmy :) uściski
UsuńNo to nic nie bede pisala, ze u nas piekne slonce i +15... :D
OdpowiedzUsuńAle jak to? Nie ma sprawiedliwości ;) Chyba się popłaczę z zazdrości ;)
UsuńNa Mazurach się ociepliło. Wieczorem mogłem już wyjść w sandałach na śmietnik :)
OdpowiedzUsuńcoooooooooooo ???????? o tej porze roku to ja nawet nie wiem gdzie mam sandały !
UsuńNo ja w sumie sandały przy wyjściach na śmietnik zakładam (tzn,. wsuwam na stopy) non stop. Z lenistwa głównie. Mniej z nimi zachodu, niż przy normalnych butach. Tylko jak mocno pada, czy głęboki śnieg leży mobilizuję się bardziej.
Usuńzimą w sandałach mogłabym ewentualnie podejść do zsypu ale na pewno nie na zewnątrz budynku przy -5 stopniach jakie dziś mamy za oknem ;D
UsuńWitam serdecznie. Zatem pod te zimno, zapraszam do poczytania, pod kocem, mojego nowo otwartego bloga https://anty-chemiczni.blogspot.com/ Może spodoba Ci się treść, którą jest naturalne życie, zdrowe jedzenie, niekonwencjonalne leczenie itp. Zmiana myślenia i przyzwyczajeń zapewne poprawi kondycję naszego życia. Polecam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSiem nie wygupia nawet jak by miala na palenisku dupom usiasc to ma odmarznac i pisac:))
OdpowiedzUsuńAno usiadła i napisała, ale nic mądrego nie wyszło. Może lepiej było zamarznąć ;)
UsuńNie lubię zimy... Brrrr....
OdpowiedzUsuń