Jedziemy jutro nad morze! Ja i młoda! hip hip hurra!
Ruszamy we dwie. Mąż dojedzie do nas w sobotę. Myśle, że taki odpoczynek od siebie dobrze nam zrobi ;)))
Dlatego też w tym roku nie przygotowuje nic na święta. Nie maluje pisanek, nie gotuje i nie sprzątam ( No dobra normalnie przed świetami też nie sprzątam zbyt wiele. Właściwie tyle co na codzień ;))))
Pierwszy raz spędzimy święta tylko we troje, w pensjonacie, na wyjeździe...
Będzie fajnie! Musi!!
Cieszę się. I idę pakować bo rano kierunek morze!!!
ZazdroszcZę tak pozytywnie😉
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku
Nie dziękuje żeby nie zapeszyć! Mam nadzieje, że będzie fajnie ;)))
Usuńach ach jakbym chciała:))))
OdpowiedzUsuńświąt jakie lubisz najbardziej!
I wzajemnie! Niech się spełni!
UsuńAle z Pani Buki fartuch...
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze ��
Nic nie zrozumiałam z tym fartuchem ;))))
UsuńAle dziękuje! Mam nadzieje, że będzie super!
Phi. Święta w pensjonacie to nie święta.
OdpowiedzUsuńNie ważne gdzie, ważne z kim ;)))
UsuńSuper!!! Ja tez mam swieta na luzie, bo Tatek nie przyjezdza tym razem, wiec bedzie co bedzie:))
OdpowiedzUsuńW sumie to bez wzgledu na to co zrobie, czy nie zrobie to swieta i tak sa, prawda?
Pewnie że tak. Czy wysprzątane, czy nie święta i tak będą. A po co się dodatkowo stresować porządkami? ;)))
UsuńSuper! Bawcie się dobrze i wypocznijcie. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńTaki mamy zamiar ;)))
UsuńJa też z tych, co ze świętami się nie srają, że tak brzydko napiszę. Jestem minimalistką- umyte podłogi i wytarte kurze w pełni mi wystarczają do celebracji świąt. Super pomysł na święta. My się tak przymierzami do tych zimowych. Może to też jest jakiś sposób, żeby nie było tego całego napięcia. Z drugiej strony- ja jestem z moją mamą bardzo związana, nasze dziewczynki też... nie wiem,jak odebrałabym takie święta bez spotkania z mamą, z bratem...
OdpowiedzUsuńW każdym razie Wam życzę samych pozytywnych wrażeń i dobrych humorów!
Boże narodzenie to jednak jak dla mnie inny klimat. Nie, chyba bym się nie zdecydowała na wyjazd. Pomimo tego całego „napięcia”. Ale jak rośnie mówi nigdy nie mów nigdy, wiec kto wie ;)))
UsuńFajnie! My z rodziny mamy tu tylko mojego tate oraz ciotke M. Ciotunia wybiera sie w tym roku do Polski, juz na stale. Zostanie moj tata, a on z kolei co roku, wczesna wiosna lata do Polski. Jakos tak to zawsze wypada, ze jeden rok jest na Wielkanoc tu, a kolejnego roku w Polsce. I juz zacieram lapki, zeby wlasnie, tego roku, kiedy go tu nie bedzie, wyjechac gdzies na Wielkanoc. Albo poleciec gdzies, gdzie cieplo i palmy... Rozmarzylam sie... :D
OdpowiedzUsuńO tak, tam gdzie jest ciepło tez bym się wybrała. W tym roku to taki spontaniczny wyjazd. Ale moze trzeba pomyśleć w przyszłym roku ;)))
Usuń