Poranny, popołudniowy, wieczorny dobry o każdej porze.
Przyjemny i pożyteczny ( spała kalorie! ;)), lekarstwo i radość.
W sumie niczego złego w tym całym seksie nie widzę, chyba że...
Jak wiadomo Pani Buka to stara maruda jest i przyczepić się musi.
Pani Buka ma sąsiada ( nie jednego), ale ten jeden jest hmm specyficzny. Przy okazji mojej opowieści o paleniu ( jak powiedziałam, że palę na balkonie) Polly pytała mnie czy przypadkiem nie jestem z tych co dymu u siebie nieblubią, ale innym każą go wąchać. I może mogłoby się tak wydawać bo rzeczywiscie pale na balkonie a dym leci do góry i sąsiad mógłby się wkurzać gdyby sam nie palił ;) poza tym lubi sobie tez odpalić na balkonie grilla i to dopiero są zapachy! Szczególnie jak człowiek na diecie ;)))
Do tej pory jakoś żyliśmy sobie obok siebie nie wchodząc sobie zbytnio w drogę ( w sensie nie przeszkadzając zbyt mocno) ale...
Od jakiegoś czasu sąsiad ma nową partnerkę. I super. Cieszę się jego szczęściem tylko, że... owa partnerka ma temperament jak nie przymierzając królik. Lubi sex. Rano, wieczór i w południe. I też super! Tyle tylko że podczas seksu sąsiadka tak się drze jakby ją ze skory obdzierali. Stęka piszczy, krzyczy „dojedź mnie”, „tak, tak, tak” to najgrzeczniejsze z okrzyków. O ochach i achach nie wspomnę. Sąsiad tez zaczął chyba pod jej wpływem ( bo dotej pory tego nie uzewnetrzniał) sapać i dyszec jak parowóz...
Podobno udany seks jest wtedy gdy, „po”sąsiedzi wychodzą na balkon żeby zapalić...
Sama nie raz mam ochote to zrobić. Nie raz mam ochote go dopingować bo tak się biedak męczy, a po zakończeniu zacząć klaskać że wreszcie mu się udało zafiniszować.
Gorąco jest teraz niezwykle, okna pootwierane, głosy się niosą po okolicy. I jednym słowem mamy wesoło. ;)))
Niby nikomu nie powinno się do sypialni zaglądać i niby wolnoć Tomku w swoim domku, ale ja się czuje jakby mnie ktoś na siłę do ich sypialni zapraszał.
Dosyć ciężko mi również wytłumaczyć 7 latce dlaczego ta pani tak krzyczy?
Co począć? Co zrobić? Jedynie chyba przeczekać.
Dzisiaj międzynarodowy dzień seksu. A dzień „święty” trza świecić ;))) aż się boje co się będzie działo ;)))))
Zatem udanego świętowania!
Ps. Dziękuje za troskę i wszystkie słowa otuchy pod poprzednią notką!
Nie będę już się otym wszystkim rozpisywać. Nie będę wkoło marudzić.
Czasem słońce czasem deszcz. Teraz dużo deszczu, a właściwie burze :) ale po burzy wychodzi słońce! I tego się będę trzymać ;)
Ps.1. Jest jeden plus tej sytuacji- opaliłam się już całkiem fajnie.
Tak, używam kremów z filtrem ;)))))
czy Ci państwo są bezrobotni ??? jak oni tak kilka razy w ciągu dnia to nie pracują rozumiem ?? :DD
OdpowiedzUsuńDla takich sąsiadów w necie pojawiają się memy kartek wieszanych w blokach pt: cieszymy się Waszym szczęściem sąsiedzi z 4 piętra ale prosimy trochę ciszej wyrażać Waszą radość bo .... bla bla bla. Może taką wywieś :D
Wiesz, że sama się nad tym zastanawiałam? Nie wiem czy nie pracują czy urlop jakiś?!
UsuńChyba musze takiej kartki poszukać i przykleić im prosto na drzwi ;)))
no właśnie dziwne, że siedzą w domu. Mnie całymi dniami nie ma. W zasadzie od 18.00 dopiero można kogoś zastać ;D
UsuńOdważnie tak prosto na drzwi :)
Jestem o różnych porach w ciągu dnia w domu i właśnie nie raz w ciągu dnia te odgłosy słychać.
UsuńOd wczoraj bloga cisza! Uff. Oby nie przed burzą ;))))))
generalnie skandal. Może nawet zadzwoń na policję no bo skąd w sumie wiesz, że jej się nie dzieje krzywda ??? może to jest seksualny zboczeniec i ją więzi :D
UsuńJak ona krzyczy "dojedz mnie" (haha u mnie bez znakow to nie wiadomo czy chodzi o jazde czy jedzenie:)) to moze krzyknij "a rznij babsko na pol" ja bym chyba nie zdzierzyla i zaczela dopingowac:))) albo krzyknij, ze wysylasz innego sasiada do pomocy:))
OdpowiedzUsuńNie dziwie sie chlopu, ze sapie bo ilez mozna? a babolowi jak widac ciagle malo:))))
Mam jeszcze jeden pomysl, mozesz na drzwiach wywiesic liste chetnych do pomocy:)))
UsuńTa lista to niezły pomysł ;))) wywiesze na drzwiach wejściowych do bloku ;))))
UsuńW sumie to nie wiem czego ona chce czy żeby była zjedzona czy przejechana? ;)))) może w trakcie krzyknę do niej żeby jaśniej się wyrażała ;)))
Żenujące.
OdpowiedzUsuńOstatnio słyszałem wieczorem, jak ktoś męskim głosem wołał pod moim blokiem
- Co!? Na swojego hebla czekasz?! Otwórz drzwi, bo ci wstydu przed sąsiadami narobię!
Ale nie wyjrzałem, żeby sprawdzić który to z sąsiadów tak motywował zonę do naciśnięcia guzika domofonu.
Ano żenujące. Niektórzy nie mają żadnych zahamowań. I niech sobie robią co chcą tylko niech wezmą pod uwagę że nie są sami...
UsuńWesolo tam macie, a ja to musze durna telewizje ogladac zeby sie posmiac.
UsuńU nas „atrakcje” za darmo ;))) nie trzeba telewizji ;))))
UsuńUlala... sąsiedzi dbają o kondycję 😁 pomysł z kartką super, popieram. Powies im na drzwi i przy wejściu też dla pewności, że wiadomość im nie umknie.
OdpowiedzUsuńNo własne, ale dlaczego ta Pani Tak krzyczy? Co odpowiedzialas corce?😁😁😁
Może do jakiego maratonu się szykują? ;))))
UsuńCórce powiedziałam, że czasami ludzie lubią sobie pokrzyczeć, nawet wtedy gdy nic złego im się nie dzieje- córka miała obawy czy pani się krzywda nie dzieje :( słabo z tego wybrnęłam, ale nie miałam pomysłu na wyjaśnienie.
Niech korzystają póki mogą. Jak poznają swoje wady to im się odechce :P
OdpowiedzUsuńNie wiem czy do tej pory nie zwariuję ;)))))
UsuńKa jestem zwolenniczką ciszy w tych tematach, niejeden partner się mnie pytał w trakcie, czy żyje;))
OdpowiedzUsuńPadłam ;)))))))
UsuńBooooooooosze :(
OdpowiedzUsuńNo ja z tym wolnoć Tomku, to chyba jestem trochę zacofana, bo mimo wszystko uważam, że jakieś granice powinny być, a wynikają one z wzajemnego szacunku współlokatorów. U nas i w klatce i w bloku głośno seksu się nie uprawia, choć dzieci rodzą się regularnie, więc pożycie jest :D
Ale, ale... Byliśmy kiedyś na urlopie, gdzie właśnie była para wypisz wymaluj jak Wasza. Darli się niemożliwie oboje, ona to niemal arie operowe w tym miłosnym uniesieniu odstawiała, a teksty miała takie, że zastanawiałam się, jak przy tak silnym pobudzeniu można mieć jeszcze taką wenę! Co ciekawe, za chuja wafla nie byliśmy w stanie dojść, z którego pokoju to się tak niesie, ta MIŁOŚĆ. Najzabawniej było na stołówce- zawsze lukaliśmy jak wchodziła jakaś para i były domysły- a może ci? Nie, pewnie nie. O o o, zobacz! Może to ci. Kiedyś Marcin przyczaił, że nie tylko my polujemy na tych gorących kochanków. Tyle, że ci nasi, to jednak chyba kochali też góry, bo w dzień zupełnie nie było ich słychać, a swoje harce zaczynali zawsze bliżej północy, Eliza już spała i nigdy Jej nie obudzili.
Na fb wielokrotnie widziałam zdjęcia takich kartek, o których piszą Dziewczyny. Wysmaruj coś od siebie i koniecznie tu też wklej :)
Ps. Dobrze, że się opaliłaś. W końcu nie mogą być same straty :)
Niektórzy tak widocznie mają ;)
UsuńMnie się wydaje że na początku związku tak często jest, niestety proza życia potrafi zabić wszystko :P
Niestety czasem w hotelach ściany są tak cienkie, że jak sąsiad kichnie to mam ochotę mu krzyknąć "na zdrowie".
UsuńO ile w wakacje można się z tego pośmiać to na co dzień robi się mocno uciążliwe.
To macie wesoło! ;)
OdpowiedzUsuńAle tak serio to nie zazdroszczę takich sąsiadów...
Taki śmiech przez łzy ;))))
Usuń