26 stycznia 2018

Nic mnie nie wku...wia tak mocno jak poczta!

Wrrr będę gryźć!

Miała być słodka notka o „powrocie córki marnotrawnej”na łono blogera. Ale będzie o ukochanej Poczcie Polskiej, z której to usług korzystałam ostatni raz!!! O!

Zamówiłam na Allegro pierdołę za 10 złotych. Niestety dostawa kurierem kosztowała 15 złotych czyli przewyższała cenę towaru. Stwierdziłam, że to przesada i zaryzykuję i poproszę o wysłanie poleconym priorytetem. Mała rzecz zmieściła się do średniej wielkości koperty.

Polecony priorytet 5,90 dostawa w ciągu 1 dnia roboczego. Myśle sobie super. Zrobiłam przelew w środę ( tydzień temu) po godzinie dostałam wiadomość od sprzedawcy że towar wysłany. W raz z mailem link do śledzenia listu. Czwartek zakończył się bez żadnych zmian w systemie ( zreszta nawet mnie to nie zdziwiło bo kto jak kto, ale poczta tak szybko nie działa) w piątek- myślę sobie- coś już powinno drgnąć. Liczyłam na to, że zostanę zaskoczona i otrzymam przesyłkę pod same drzwi. Niestety lipa!

W poniedziałek nastąpiła długo wyczekiwana zmiana statusu. Myśle sobie jest super! Dzisiaj to już mogę wyglądać listonosza!  Dojrzałam go we wtorek. Stoi pod skrzynka na listy i widzę ze chce włożyć coś do mojej. Pytam się go czy ma coś dla mnie. On udaje że grzebie w wózku i z uśmiechem oświadcza, że nie nic dla mnie nie ma. Ok. Idę do domu, biorę psa i szuram się na spacer. Listonosza już nie ma, ale w skrzynce jest awizo!! Wkuwienie moje sięga zenitu. Ciśnienie skacze, a we mnie rodzą się najgorsze myśli. Listonosz rozpłynął się jak we mgle. Albo innym smogu. Może jego szczęście. Wchodzę na link do śledzenia listu i co widzę? Ano informacje, że adresata nie zastano w domu i list został awizowany. Czy coś w ten deseń. W dodatku Poczta Polska łaskawie daje mi możliwość przekerowania listu na inny adres bądź dostawy na ten sam adres tylko w dogodnym dla mnie terminie. Za jedyne 4,50.  Czujecie? Zapłaciłam 5,90 rozmawiałam z listonoszem ( który wcale listu do mnie z poczty nie zabrał bo miał za ciężko!), ale jak zapłacę 4,50 to za ciężko już miał nie będzie... nie o kasę mi chodzi bo to grosze, tylko o sam fakt.

Dzisiaj znalazłam czas, aby przybytek zwany pocztą odwiedzić.
Pani z uśmiechem wita mnie i pyta czy mam ochotę kupić: kalendarz, gazetę, książkę z przepisami siostry Anastazji, krem do rąk czy chociaż długopis. Uprzejmie dziękuje i mówię że przyszłam odebrać list i chciałabym się dowiedzieć czy listonosz nie ma obowiązku dostarczać listów do domu? Oczywiście że ma! Zapewnia mnie pani. To dlaczego tego nie robi? Mało tego dlaczego na moje pytanie czy ma coś dla mnie odpowiada że nie po czym ładuje mi awizo do skrzynki? No wie pani, listonosz na ma obowiązku udzielania takich informacji... normalnie tajemnica państwowa, ręce mi opadły. Skoro ma obowiązek dostarczać listy dlaczego tego nie robi? Drążę temat. Pani rozkłada ręce idzie na zaplecze po mój list. Wraca i oznajmia No musze jednak bronić kolegi. Gdyby miał tak wszystkie grubsze listy nosić to by mu było ciężko...  Helloł?! Ja wszystko rozumiem, ale zamówiłam list z dostawa do domu a nie na pocztę i dlaczego listonosz nie mał odwagi dać mi awiza osobiście? Pani rozłożyła bezradnie ręce. Zawołała mi natomiast „kierowniczkę od listonoszy”, która to zeszła, zapytała jaka ulica i skwitowała „ach tak, mamy kłopot z tą ulicą” z ulicą czy z listonoszem? Pytam się ja. Pani wygłasza ostatnie zdanie i ani przepraszam ani pocałuj mnie w dupę tylko „ może złożyć skargę”. Ano może. Tylko czy jej się chce? Klient nasz pan nie ma co. O kartkach świątecznych wysłanych dwa tygodnie przed Świętami a dostarczonych  po Nowym Roku już wspominać nie będę... wypisuje się z tej instytucji, a jak spotkam listonosza to mu skopie zad. Albo poszczuje psem ( wielkości krolika żeby nie było!) ;)

A jakie są Wasze doświadczenia z Pocztą? Super hiper i tylko ja mam takiego pecha? ;))))

Ulżyło mi. Napisałam co mi na wątrobie leżało. Ufff
Odmeldowuję się! W końcu dziś piątek- weekendu początek!
Dobrego!

12 komentarzy:

  1. Typowa poczta polska. ... U nas była taka akcja jak W. Się do mnie przeprowadził że listonosz zostawił nagminnie listy u teścia choć adres był nasz. Któregoś razu zostawił listy na dachu samochodu brata W. Ten zapomniał i pojechał do sklepu. Listy fruwaly po całej wsi. Oj dostało się listoniszowi wtedy teraz już trafia do nas całą ulicę dalej.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem z czego to wynika? Za mało ludzi pracuje? Za mało zarabiają? Nie znam osoby, która nie skarżyła by się na działanie Poczty. Choć zdarzają się pewnie placówki „frontem do klienta”, ale to chyba wyjątki :(

      Usuń
  2. o jakże zajebiście się wstrzeliłaś z tym gównianym tematem ! z radością opiszę Ci moje przygody z żałosną instytucją zwaną pocztą. Otóż ... 10 grudnia wysłałam 4 kartki świąteczne za granicę (wiadomo, wcześnie żeby doszły na czas). Oczywiście każda wysłana priorytetem za cholerne 6 zł ! jedna szła do Włoch, druga do Austrii, trzecia Irlandia i czwarta USA. Wyobraź sobie, że żadna nie doszła w ogóle w 2017 roku sic ! pierwsza dotarła Irlandia coś koło 7 stycznia. Potem USA 11 stycznia a najbliższe Włochy i Wiedeń doszły w zeszły piątek !!!!!!! generalnie uważam, że mnie poczta okradła bo priorytety to nie były.

    A teraz uważaj dalej. Zrobiliśmy kalendarze na 2018 rok i jeden wysyłaliśmy jak zawsze chrzestnej Lu. Oczywiście poszłam na pocztę powiedziałam, że zależy mi na czasie więc ma być prędko priorytetem. Pani powiedziała jasne, spoko w 2 dni będzie. Ha ha ha śmiech na sali. Kalendarz wysłany za 10 zł priorytetem doszedł na 9 dzień (wiem bo poleconym poszedł). Poszłam więc z ryjem, że chcę zwrotu kasy za priorytet bo na stronie poczty pisze, że taka przesyłka powinna dotrzeć w 4 dni maks i jak nie dotrze można reklamować. No to mówię Pani, że chce reklamacji i zwrot kasy bo się nie wywiązali. A Pani mi na to, że jasne, spoko mogę złożyć reklamację ale i tak nic nie dostanę bo poczta ma dostarczyć priorytet w 4 dni ale ... uważaj: ale nie GWARANTUJE że to zrobi. Więc można sobie pisać ale nic to nie da a reklamacje to tylko taka farsa bo skoro jest usługa to i musi być możliwość jej reklamowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie to jest najbardziej wkurzające! Wybierasz usługę, płacisz za nią a poczta ma to w nosie i ją wykona ( albo i nie!!!) w dogodnym dla siebie terminie. A Ty nawet reklamacji złożyć nie możesz. Kpina. Ja bojkotuje ta instytucje i będę ograniczała korzystanie z niej do minimum. Bo oile zakupy można powierzyć kurierowi to na wysyłkę kartek pomysłów nie Man :( tyko teraz chyba zacznę miesiąc wcześniej :( jestem wkurzona i rozgoryczona! Niestety póki poczta nie ma konkurencji będzie robiła co będzie chciała :(

      Usuń
  3. Gdzie wy mieszkacie? U mnie poczta działa idealnie, złego słowa nie mogę powiedzieć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać jesteś wyjątkiem potwierdzającym regułę ;)))))

      Usuń
  4. rachunek za gaz przyniósł z 2 tyg opóźnieniem wraz z kartkami świątecznymi, w połowie stycznia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kartki świąteczne w tym roku chyba większość z opóźnieniem dostała. Coś jakby „święta zaskoczyły pocztowców” ;)

      Usuń
  5. U nas często na awizo jest info ze "przesyłka za duża gabarytowo" nawet jeśli to np etui na telefon (na tylną obudowę) zapakowane w kopercie bąbelkowej.. A człowiek siedzi w domu i czeka na tą paczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Człowiek jest w domu. Zamówił mała paczkę a on nawet jej s poczty nie zabrał... ech jeszcze napisze że nikogo nie zastał :(

      Usuń
  6. Poczta jak jest każdy widzi ;) Ja dostałam hurtowo wszystkie kartki świąteczne 12.01. A co :) I tak co roku. Już przestałam się tym przejmować. Niestety z poczty nie da się wypisać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grunt, że nie zaginęły ;)))) A no niestety do końca wypisać się nie da :(

      Usuń