16 kwietnia 2018

Pani Buka zrobiła sobie manicure...

I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zrobiłam sobie manicure hybrydowy... i w tym też nie byłoby niczego dziwnego, gdyby nie to jak się go z paznokci pozbyłam, ale nie uprzedzajmy.

Pani od paznokci, tak zachwalała, tak obiecywała cuda wianki i wygodę... No to się wzięłam i zdecydowałam. Jak wiadomo łasa jestem na nowości. No dobrze, wcale to nowość nie jest bo pamiętam, że kilka lat temu też już sobie to cudo robiłam. Ale zupełnie zapomniałam co i jak...

Było super przez dwa tygodnie. Jakaż to wygoda! Nie musiałam kompletnie nic robić z pazurami przez ten czas. Lakier wyglądał pięknie jak świeżo nałożony. Po dwóch tygodniach jednak odrost zaczynał mnie już drażnić, a i skórki przestały fajnie wyglądać. Miałam w tym tygodniu wybrać się znów do salonu i zdjąć to z paznokci.

Niestety, plany planami a życie życiem.
Wczoraj mało zawału nie dostałam przez córkę mą jedyną. Myślałam, że padnę trupem. Przybyło mi siwych włosów, zmarszczek i pewne kilogramów ;))))
Zanim sytuacja została zażegnana  to ze stresu zeżarłam to co na paznokciach miałam. Nie wiem skąd mi się wziął ten pomysł. NIGDY paznokci nie obgryzałam! Ale zawsze musi być ten pierwszy raz.

Najpierw do gęby włożyłam jeden palec i memłam i memłam i podważyłam ten lakier i siup oderwałam. No jak oderwałam jeden to i drugi... jak się ocknęłam i zauważyłam co robię to u jednej ręki został mi jeden pomalowany paznokieć... Wiadomo jak to wygląda... Po powrocie do domu i opanowaniu sytuacji z Młodą zajęłam się swoimi łapami...
Niestety domowym zmywaczem ( napisane nawet na nim było, że zmywacz do lakieru hybrydowego, ale domyślam się, że te salonowe są jednak mocniejsze)nie dało rady tego ruszyć.
Nasączyłam wacik przyłożyłam do paznokcia i jeszcze okręciłam folią. Odczekałam 10 minut. Odwinęłam i ... dupa blada. Nie ruszyło się nawet o milimetr...

Cóż było robić. Przystąpiłam do zdzierania... Głupia ja!! Zamiast zostawić to tak jak było i dzisiaj oddać się w ręce profesjonalistki to szybciej zrobiłam niż pomyślałam... Zerwałam wszystko.
Oszczędzę szczegółów, ale dobrze nie jest. Paznokcie mam teraz delikatne jak papier. Żeby jakoś funkcjonować ( nie wiedziałam, że paznokcie bolą!) nałożyłam 3 grube warstwy odżywki ( jakąś znalazłam w przepastnej szufladzie z lakierami) i na to jeszcze topcoat (czy jak to się tam nazywa). Ale co ja mam teraz zrobić? Pomocy!!
Stara a głupia!! Szczęście w nieszczęściu pazury mam najbardziej zniszczone tuż przy końcu. Nie wiem czemu te od góry są całkiem zdrowe (Uff) środek i koniec to katastrofa! Pewnie będę musiała czekać aż mi wszystko odrośnie...

Z innej beczki. W sobotę ruszyłam na rower. Pogoda była przepiękna! Zmęczyłam się, ale jaka to była przyjemna męka ;))))) I nie dałam się nawet skusić na lody, które Młoda i mąż pałaszowali ;))) Zero wsparcia, a jeszcze trenują moją silną wolę ;))))))
Na niedzielę też mieliśmy plany, ale... jak wyżej plany, planami a życie życiem...

A dzisiaj szaro-buro i ponuro i ma padać deszcz. Niby deszcz potrzebny, żeby zrobiło się zielono i wszystko zaczęło rosnąć, ale czy nie może sobie padać nocą? ;)))


49 komentarzy:

  1. Ja pamiętam jak jeszcze pracowałam nasz masażysta poszedł na l4 I kazali mi to zastąpić. A ze pazury miałam takie dość długie to jak tu masować. Z dnia na dzień nie dało sie umówić do kosmetycZki więc jak wróciłam do domu to poszłam do garażu i na szlifierce sobie je "delikatnie" skrócilam zostały takie ladne krotkie nic im sie nie stalo masować mogłam. Jak poszłam robić odrosty i jak powiedziałam lasce co zrobiłam to ta za głowę sie chwycila ale mówi że fakt mi uszkodzilam nic..... więc można 😂😂😂😂😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że też Ciebie nie zapytałam co zrobić! ;)))) Zamiast obgryzać bym na szlifierce przejechała i przynajmniej żadnych uszczerbków bym nie miała! ;))))
      A tak to same kłopoty. :(
      Ale nie, nic z tego by nie wyszło bo szlifierki u mnie brak :)

      Usuń
    2. Byś wpadła do mnie nawet kawa by się znalazła 😉

      Usuń
    3. Następnym razem tak zrobię ;)))))

      Usuń
  2. Z tego co wiem to hybryda osłabia paznokcie. Ja z racji moich rozdwajające chyba nigdy bym się nie zdecydowała na hybrydę.
    Uważaj na odżywki do paznokci z formaldechydem! Na cienkich paznokciach będzie piekło.
    Na pewno natłuszcza płytkę może oliwą z oliwek wymieszaną z witaminą A i E (wciśnij z kapsułki). Zjedz 2x więcej niż zwykle orzechów i białka.
    Dopytaj Star co robić - ona na pewno będzie wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie mów nigdy ;))) a tak serio to mnie ta wygoda podkusiła i może gdybym oddała te pazury w ręce profesjonalistki to by było trochę lepiej. A tak musze czekać aż mi odrosną. Człowiek się uczy na błędach :(

      Usuń
    2. Fakt - wygoda, ale ja lubię zmieniać często kolor paznokci dlatego maluję co kilka dni. Chyba że dopadnie mnie deprechę, to i miesiącami potrafię nie malować.

      Usuń
  3. ja miałam takie pazurki dwa razy. Ostatnio rok temu na urodziny nie-teściowej. Faktycznie wyglądają ładnie przez 2 tygodnie albo i dłużej jak komuś wolno rosną ale potem to masakra. Też je zdejmowałam sama tym zmywaczem do hybryd ale dłużej namaczałam aż się taka guma zrobiła i oderwałam. Lakier zlazł ale nie ten klej co był pod spodem. To gówno trza było potraktować pilnikiem. Miałam ponad 6 miesięcy porysowanie paznokcie od pilnika zanim odrosły i na razie podziękuję ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz to ja chyba za krótko moczyłam. A zerwałem to to z paznokciami. Tak jakbym pierwsza warstwę zdarła. Teraz są cieniutkie jak papier. Obrzydlistwo. Na głupotę nie ma lekarstwa. :( nic mi nie pozostało jak czekać aż odrosną :(

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Prawie jak u Hitchcocka ;)))) ale prawie jak wiemy robi różnice ;)))))

      Usuń
  5. Z powodu samych odrostow NIGDY nie zrobilam i nie zrobie hybrydy, chocby to mnie placono i nie w dziesiatkach ale w tysiacach dolarow:))
    Pomijajac odrosty to to swinstwo strasznie niszczy paznokcie i masz racje, te profesjonalne zmywacze to jest zywy zajzajer, ktory i tak cudem nie wypala wszystkiego do kosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nic nie wiadomo co Ci wpadnie do głowy ;)))) a tak poważnie to ja już tez mam nauczkę. Może gdybym sama tego nie zerwała byłoby inaczej, a tak jest paznokciom katastrofa :((((

      Usuń
    2. Kochana ROZNE rzeczy moga mi wpasc do glowy;) Raczej jestem sklonna uwierzyc ze bede chciala przeplynac jezioro Ontario mimo, ze nie umiem plywac:) Ale hybrydy czy botox na pewno mi sie nie przytrafia:))) Za duzo swinstwa widzialam w moim zawodowym zyciu. Wiem tez jak wyglada proces powracania paznokci do zdrowia... to nieprawda ze odrosna i beda jak byly... moze jak odrosna ze trzy razy pod warunkiem, ze ich znow nie zniszczysz jakims gownem.

      Usuń
    3. Na botoksy to i ja się nie pisze. Ale to dlatego ze boje się igieł! I na własne dżucze je to sobie fundować? Nie ma mowy! Gdyby można było coś połknąć i rano obudzić się „wyprasowaną” to czemu nie ;))))
      Kochana Ty mnie nie strasz! Ja i tak najlepszych paznokci przed TYM dziadostwem nie miałam! A teraz to już w ogóle... myślałam, że odrosną i po sprawie a tu klops :(((
      A co można zrobić żeby to odrastanie jakoś przyspieszyć i gojenie też?
      Star ratuj! ;)))

      Usuń
    4. Mówiłam, że Stardust będzie więcej na ten temat wiedzieć. Ja też nie zamierzam z hybrydą eksperymentować. Nie po to tyle lat zapuszcxałam i dałam żeby to Sparta żyć w jedną hybrydę ;)

      Usuń
    5. Pff... Z tym telefonem
      * nie po to tyle zapuszczałam i dbałam żeby to spartaczyć

      Usuń
    6. Nic się nie martw, ja tez często z telefonu pisze, praktycznie zawsze i czasem takie „kwiatki” mi wychadzą że aż strach ;)))
      A mnie podkusiło, zrobiłam i mam nauczkę :( ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Teraz przynajmniej jestem zmuszona zadbać mocno o te nieszczęsne paznokci, a i dłonie na tym skorzystają ;))))

      Usuń
  6. Ja mądra też tak raz zrobiłam. Jedyne co teraz możesz to obciąć na krótko, traktować odżywkami i czekać aż odrosna. Innej rady nie ma.
    Moje ostatnio strasznie się rozdwajaja, poza tym niedługo do szpitala, a wtedy hybryda niewskazana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje tez się rozdwajają :( a właściwie rozdwajały :( teraz nie ma co się rozrywając :(((
      No, tak do szpitala hybryda nie wskazana. Chyba zreszta o ile pamietam to miałam mieć niepomalowane w ogóle.

      Usuń
  7. Przypuszczam, że to nie nerwy. Po prostu byłaś głodna i zjadłaś ten hybrydowy nakład w akcie desperacji.
    Głód głodem, a deszcz, deszczem, u mnie za sekundę lunie

    Pozdrawiam
    https://londynsrondyn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz mieć racje. Jak człowiek próbuje się odchudzić to ciagle głodny chodzi ;))) zamiast słonych paluszków zjadłam własne ;))))

      A u mnie właśnie pierwsza wiosenna burza

      Usuń
    2. Właśnie, odnośnie głodu:
      Buko, jak Ci idzie? Dajesz radę? Ja czwarty dzień bez cukru :)

      Usuń
    3. Daje radę ;) jak mnie najdzie na coś słodkiego to jem jabłko, albo jogurt. Czasem suchary ;))))
      Zjadam mniej niż dotychczas, staram się więcej warzyw, ale mięsożerna zbytnio nie jestem, wiec za tym nie tęsknie. Najgorzej mam ze słodyczami... na wagę wskoczę w czwartek i zobaczymy czy co drgnęło czy tez nie. Widzę ze trochę brzuch mi się zmienił ;)) spodnie mnie już nie piją w pasie. Może się rozciągnęły?! ;))))

      Usuń
    4. No to się bardzo cieszę! Ja widzę w lustrze że buzia nie jest taka napuchnięta, a poza tym nic.
      A kupiłam sobie metr krawiecki wczoraj i jak się zmierzył to się przeraziłam, zaniemówiłam z wrażenia, aż zaczęłam się z siebie śmiać. Nie spodziewałam się tak obszernych rozmiarów :P
      A przy moim niskim wzroście to totalna masakra!

      Usuń
  8. Wiem, ze zostane zlynczowana albo uznana za stara idiotke co to sie nie zna, ale napisze co mysle;)
    Lynczu sie nie boje, bo mieszkam za daleko:)
    Za stara idiotke moge byc uznana, ale ta stara idiotka, ktora sie na niczym nie zna ma zdrowe wlasne paznokcie, wiec prosze uprzejmie - moge byc stara idiotka;))

    Wszyscy tu pisza o odzywkach i mam pytanie, czy Wy czytacie i analizujecie sklad chemiczny tych odzywek, czy po prostu kupujecie to tylko dlatego, ze nazywa sie odzywka?
    Wiem, ze w Polsce ciagle wycina sie skorki do samej kosci, wiem, ze przed ich wycieciem posuwa sie je za pomoca metalowego pizdryka.
    I to juz sa dwa podstawowe bledy, ktore skutkuja slabymi paznokciami.

    Skorka przy nasadzie paznokcia chroni strefe wzrostowa, to tu wyrasta zdrowy paznokiec, jesli ta skorka jest najpierw popychana metalwym patykiem to nacisk metalu juz "rani" strefe wzrostu paznokcia.
    Skorka w tym miejscu ma za zadanie chronic te strefe wiec jest potrzebna.
    Owszem skorka zarastajaca na 1/4 dlugosci paznokcia wyglada brzydko, wiec ewentualnie mozna ja delikatnie przyciac ale nie wycinac do samego ciala.
    Co w takim razie robic zeby skorka nie rosla?
    Masowac po kapieli kiedy generalnie skora calego ciala jest miekka i elastyczna rogiem recznika.
    Jesli juz koniecznie chcemy usunac/zeskrobac/posunac skorke ktora zarasta za daleko to nalezy to robic moczonym uprzednio w wodzie specjalnym kamieniem do manicure.
    Taki kamien wyglada jak olowek tyle, ze zamiast okraglego szpica ma plaski brzeg.
    Odzywka?
    Osobiscie jeszcze nie widzialam odzywki, w ktorej sklad nie wchodzilaby cala tablica Mendelejewa, czyli roznych szkodliwych skladnikow. A troche odzywek juz widzialam przez ostatnie 33 lata, uwierzcie mi na slowo czesto w sklepach jest wiecej odzywek niz samych lakierow.
    Tymczasem najlepsza odzywke mamy w kuchni, jest nia zwykla virgin olive oil, czyli oliwka z oliwek.
    Jak ja dbam o moje paznokcie?
    Po pierwsze nie pozwalam ich nigdy obcinac, a tylko pilowac i to krysztalowym (szklanym) pilnikiem. Skorki wycinam tylko z boku paznokcia, zwykle w samym rogu przy brzegach, jesli juz koniecznie trzeba.
    Uzywam tylko zmywacz bezacetonowy ale i on zawiera szkodliwe skladniki wiec co roku wiosna robie sobie miesiac przerwy od malowania paznokci i ten miesiac posiwecam na kuracje.
    Kuracja polega na codziennym moczeniu koncowek palcow z paznokciem w cieplej oliwie z oliwek.
    Wlac oliwke do miseczki i zanurzyc czubki palcow, trzymac tak dlugo az oliwka wystygnie.
    Lekko tylko osaczyc kapiaca oliwke za pomoca chusteczki higienicznej lub recznika papierowego a reszte oliwki wmasowac w paznokcie, przy okazji masowania masowac skorki jak wyzej rogiem recznika frotte.
    Nie pozwalam nikomu dotykac moich paznokci zadnymi metalowymi instrumentami z wyjatkiem cazek, ale uzycie cazek skoro nie ma co wycinac zdarza sie raz na kilka miesiecy.
    Masowana skorka przy nasadzie paznokcia po jakims czasie przestaje zarastac i jest wielkosci ok. 0.5 mm tego ani nie widac, ani w niczym nie przeszkadza.
    Duzo mniej estetycznie wygladaja paznokcie ze skorka wycieta do kosci gdzie brzeg palca puchnie, tak, tak widzialam takie cuda tez.
    Nie wspominajac o tym, ze wycinane skorki pozniej pekaja szczegolnie zima.

    OK teraz mozna sie smiac, a ja ide do kata cieszyc sie moimi paznokciami;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Star! Żadnego linczu nie będzie! Jutro kupuje oliwę i robię sobie tę kurację ( patrzyłam i w domu mam jedynie oliwę z dodatkiem chili i jeszcze taką z czosnkiem to chyba się nie nadają ;))))
      Nigdy nie czytałam składu odżywki. Tą którą akurat miałam w domu mam chyba od lat ( nie wiem czy jeszcze nie straciła ważności, ale żeby w ogóle jakoś funkcjonować musiałam się ratować czym miałam). Z ciekawości poczytam o tych składach ;)) ale naturalne preparaty najlepsze pewnie tak samo jak w przypadku włosów ;)
      U mnie manikiurzystka używa takich dużych cazek do wycinania śle nie skórek, choć to chyba tez skórki, ale właśnie z boku. Ja to mam strasznie poszarpane bo to skubie :((( i zawsze jak idę to mi to dziewczyna wycina, a skórki te od góry paznokcia to mi je takim patyczkiem (drewnianym) popycha. Nie wiem jak to nazwać. Najpier mi to zmniejsza woda z mydłem ( moczę łapę w takich mydlinach) a później tym patykiem rach ciach i po skórkach. Czyli to źle? Nie powinno się tego w ogóle ruszać?
      Pazury maluje odkąd pamietam. Właściwie bez przerwy. Czyje się dziwnie jak mam niepomalowane :( No uwielbiam! Mam pierdolca i czasem maluje każdy w innym kolorze... ( jak na festyn jak mówi mój mąż ;)) ale musze zrobić im trochę oddechu. Ale to chyba dopiero jak dojdą jako tako do siebie.

      Usuń
    2. Skorki odsuwane patyczkiem to DOBRZE!!!
      Patyczek albo kamien i oczywiscie przed odsuwaniem moczy sie w mydlanej wodzie:) Nie pisalam juz o tym bo wydawalo mi sie naturalne.

      Natomiast czy odsuwac te skorki czy nie to niestety nie potrafie odpowiedziec, bo to musialabym widziec. Ja moje odsuwam bo to w sumie masaz dla nich, ale nic nie wycinam.
      Ja tez mam pierdolca na punkcie paznokci i tez maluje do zarania swiata:)) Latem na dwa kolory co drugi paznokiec innego koloru a druga reka odwrotnie, czyli jak mieszam zielony z czerwonym i prawa dlon ma zielony kciuk to lewa bedzie miala czerwony:)))

      Usuń
    3. Za wczesnie kliknelam, na poczatek to rob to moczenie w oliwce dwa razy dziennie. I mozesz oczywiscie uzywac te sama oliwke, trzymaj ja w malej miseczce i podgrzewaj (ostroznie z podgrzewaniem, bo latwo sie poparzyc) po kilku dniach dolej oliwki zeby uzupelnic to co sie w miedzyczasie zuzylo.

      Usuń
    4. No właśnie odsuwa! Jakieś zaćmienie umysłowe miałam! Popycha ;))) rety co ja wypisuje. ;))) napisałam o tych mydlinach bo nie nakłada mi już żadnych innych specyfików tylko ta sama woda zmiękcza te skórki ;) a pilniki używa papierowe. Szklanych u manikiurzystek nie widziałam. Metalowych już tez nie, ale niewykluczone że jeszcze są.
      Od jutra zacznę z ta oliwką. Mam nadzieje że mi się poprawią te pazury. Nie miała baba kłopotu to sobie pazury upiększyła ;))))

      Usuń
    5. To nie bedzie latwe i proces jest dlugi, zwlaszcza po hybrydach ale jak bedziesz cierpliwa to wynik masz gwarantowany.

      Usuń
    6. O to to. Zgadzam się ze Stardust jak bumcyk kucyk!
      Trochę się doszkoliłam gdy się zawzięłam na zapuszczanie pazurów.

      Usuń
    7. Zakupiłam dzisiaj... olej rzepakowy! Brawo ja! Wiedziałam, że gdzieś coś dzwoni, ale zapomniałam w którym kościele ;))) miała być oliwa z oliwek, ale mam nadzieje i rzepakowy da radę ;)))) zrobiłam już sobie nawet taką kuracje. I o ile po paznokciach niczego jeszcze nie widać ;))) nie żebym oczekiwała ;))) ale jak już tak sobie moczyłam te pazury to wysmarowałam sobie dłonie tym olejem. Bo dłonie mam suche jak tarka :( No i tak sobie nasmarowalam naoliwiłam i są mięciutkie jak pupcia niemowlaka! Właściwie powinnam napisać były. Bo po pierwszym myciu wróciły do wyglądu tatku, ale myśle ze jak tak codziennie będę taką kuracje przeprowadzać to i skóra na dłoniach mi się poprawi ;)))
      Musze się tylko przełamać żeby pazurów nie pomalować. Wyglądają okropnie, i trochę mi wstyd, ale trudno. Dam im trochę odpocząć ;)))

      Usuń
    8. Niech bedzie rzepakowy, wazne, ze naturalny dobry olej. Ja w domu robie wszystko na oliwie z oliwek lub oleju z awokado albo kokosowym. Jednak do moczenia paznokci zawsze wykorzystuje oliwe. Serio, nie wiem czemu bo jest pod reka?:)) chyba tak.

      Usuń
    9. A ja w domu albo na suchej patelni, albo na oliwie smakowej. A teraz dojdzie mi rzepakowy ;)))

      Usuń
  9. O Jessssu, to jakis horror!
    Tylko raz w zyciu, przed weselem siorki zafundowalam sobie (chyba) hybryde i to byl pierwszy i ostatni raz! Jak to badziewie zaczelo odrastac to paznokcie wygladaly tragicznie. Potem hybryda zaczela od tylu odchodzic. Haczylam ta resztka hybrydy o wszystko, lacznie z mytymi wlosami. Tyle, ze jestem blondynka i zamiast udac sie do kosmetyczki w celu uwolnienia mnie od tego cholerstwa, ja czekalam az samo w koncu odpadnie. Odpadlo, owszem, po dobrych 2 miesiacach... :/
    A coz to Mloda nawywijala, ze tak Cie stres zezarl? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak samo odpadło to może tak mocno nie zniszczyło ;) baby to jednak maja przegwizdane. Najpierw chcą się upiększyć a później płaczą ;))))

      A młoda szalała i tak pierdykneła łbem że myślałam, że się zabiła :( na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

      Usuń
  10. Ja zmywam w domu czystym acetonem( jak dobrze pracować w laboratorium), hybryda ładnie rozmięka i wystarczy patyczek do zeskrobania- ja uzywam pałeczki jednorazowej do sushi:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Repo, dlaczego mnie ta paleczka do sushi nie dziwi:)))
      Ale manikiurzystki w salonach tez uzywaja do tego zywego czystego acetonu, tylko sie nie przyznaja oficjalnie;)
      Swoja droga jestes pewna, ze jeszcze masz paznokcie czy juz te hybrydy sa budowane na kosci palca?:)))

      Usuń
    2. Mam i to zupełnie w niezłym stanie, ale robię przerwy w zakładaniu. No i śpię w czasie przerw w rękawiczkach, a w środku nich ciepła oliwa na rączkach.
      Za to nigdy, nigdy nie wycinałam i ie dałam sobie wyciąć skórek!

      Usuń
    3. O! Repo, To jest pomysł! Ja sobie dzisiaj zrobię taka kuracje w rękawiczkach to i dłonie na tym skorzystają bo mam okropnie przesuszone!
      Aceton w normalnych warunkach chyba nie do zdobycia ;) ale może to i dobrze ;)
      Hybryda super wyglada, ale nieumiejętne zdjęcie grozi katastrofą ;)))pewnie też wszystko zależy od kondycji paznokcia przed :( moje nie były już wtedy w doskonałej formie, a hybryda okazała się gwoździem do trumny ;)

      Usuń
    4. Spanie w rekawiczkach to super pomysl. Z tym, ze ja spalam w rekawiczkach przez 4 miesiace noc w noc jak mi wszystkie paznokcie schodzily, wiec mam chyba dosc na reszte zycia:)) Jak sobie przypomne to sama nie moge uwierzyc, ze wtedy mialam cierpliwosc do bandazowania kazdego palca osobno na dzien a w nocy odwijanie i spanie w rekawiczkach. Ale dzieki temu paznokcie odrosly idealnie proste, bez zadnych problemow typu poprzeczne zaglebienia co jak powiedzial lekarz czesto sie zdarza.

      Usuń
    5. Star, bo Ty cierpliwa kobieta jesteś! Ale czego się nie robi dla zdrowia i urody. Choć nie jedna pewnie olała by temat i niech będzie co ma być.
      Nie dziwie się, że masz dosyć ;)
      Trochę dziwnie się czułam kładąc się spać w rękawiczkach ;))) ale co tam! Wstałam i moje dłonie wreszcie są przyjemne, delikatne i mięciutkie! Zdecydowanie warto i będę ten zabieg stosować. Mam okropnie szorstkie łapy. Żaden krem nie daje im rady. A olej i owszem. Tak sobie wczoraj pomyślałam, że ten olej to jeszcze powinnam machnąć sobie na włosy... i dzisiaj sobie taka kuracje na noc zrobię ;)))

      Usuń
    6. Star zaaprobowała więc czuje sie bezpieczna:) Kiedyś czyli w latach 80-tych na włosy nakładałam miksturę z olejku rycynowego mieszanego z rzepakowym plus jajko.

      Usuń
    7. Repo, ka kiedyś również smarowałam włosy olejkiem rycynowym, ale to było dawno, dawno temu ;) miałam wtedy czarne włosy. Podobno dla blondynek się nie nadaje bo barwi włosy na ciemny kolor:| ale pamietam że efekty były świetne! Musze dobrego wrócić. Teraz spróbuje z innymi olejami/olejkami ;)))
      O jajkach na włosach też słyszałam, ale sama nie miałam odwagi ;))) jak się później tego z włosów pozbyć?:)

      Usuń
  11. O rany. Domyślałam się, że hybryda może osłabiać płytkę, ale żeby kurna aż tak?! Współczuję. Ja to chyba od jakiegoś czasu jestem w tej kwestii "jakaś inna", bo paznokcie noszę totalnie naturalne :) Nawet rzadko kiedy maluję. Baaaaardzo rzadko.
    Ale kiedyś nosiło się, oj nosiło się tipsy. I jak ja je lubiłam. Naprawdę. Do czasu! Kiedyś w pracy chciałam schować pieniądze do sejfu... Nie wiem jak to zrobiłam, zresztą to nieistotne, w każdym razie uderzyłam tym tipsem w pancerne drzwi. Orzesz kurwa, nawet jak to piszę po 10latach, to czuję ten sam ból!!! Co ciekawe, uwaga, uwaga! tips się ostał, ale za to co tam się działo pod nim- nawet nie pytaj. Dla mnie trauma na całe życie, choć nad hybrydą też już miałam moment zawahania, że a może...? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może fachowo zdjęta nie robi takich szkód? A że ja ją zdarłam to jest jak jest :(
      Tipsów nigdy. nie miałam odwagi sobie zrobić. Za to maluje paznokcie właściwie zawsze. Bez lakieru czuje się jakby brakowało mi czegoś ;) serio. Moje paznokcie musza być pomalowane. Dlatego teraz czyje się źle, bo przez tą kuracje olejem nie opłaca mi się ich malować, i wstyd mi z nimi chodzić ( tak okropnie wyglądają, nie jestem aż tak trzepnięta na punkcie malowania, żeby wstyd mi było chodzić z niepomalowanymi ;) teraz po prostu są bardzo zniszczone)

      Usuń
  12. Alez wy macie cierpliwosc! Te moczenie, skórki, smarowanie, masowanie, lakierowanie, jezusicku... Mi cierpliwosci na bezbarwny lakier nie starcza :)))

    Na tipsy nie zdecydowalabym sie za zadne skarby swiata. To jest zbrodnia na estetyce, jak dla mnie. Wyglada sie jak robot bojowy... A jak jeszcze przychodza do tego te rózne brylanciki, serduszka, kwiateczki i brokat to jest po prostu totalna masakra.

    A Tobie pewnie musza odrosnac, nie? Troche to potrwa, ehhh... trzymaj sie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie z ra cierpliwością to u mnie słabiutko :( szybko się do czegoś zapalam, ale równie szybko odpuszczam :( dlatego korzystam póki chęci jeszcze są ;)))
      Tipsów niegdy nie miałam. Zawsze bałam się co będzie jak mi je zdejmą :) albo znając siebie sama bym je zerwała bo ja zawsze inaczej niż zalecja, a później płacz ;( teraz juŻ chyba moda na tipsy przemija, choć czasem jak widzę u dziewczyn takie długaśne szpony to zastanawiam się jak można z nimi normalnie funkcjonować? Choć pewnie to kwestia przyzwyczajenia. Przypomniała mi się koleżanka, która kiedys sobie takie szpony sprawiła, jak opowiadała że tuż po założeniu miała ogromny problem z... podtarciem tyłka ;)

      Czekam aż mi dorosną, albo jak kolejny raz jakiś „mądry” pomysł mi do łba strzeli ;))))

      Usuń